Czas pracy w Niemczech – za co należą się pieniądze?
17 października, 2024Niemieckie świadczenie opiekuńcze na członków rodziny w Polsce!
22 października, 2024Pieniądze za bezprawne zwolnienie z pracy w Niemczech – czy należą się ozdrowiałym po długiej chorobie?
Tylko dlatego, że zwolnienie z pracy w Niemczech było bezprawne, nie oznacza to automatycznie, że z tego powodu należą się jakiekolwiek pieniądze.
Zasadniczo ważne będzie następujące pytanie – jakie ryzyko ponosi niemiecki pracodawca, jeśli bezprawnie zwolni kogoś z pracy? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że ryzyko jest duże – za czas po okresie bezprawnego wypowiedzenia przysługuje wynagrodzenie, które pracownik zarobiłby pracując dalej w starej firmie.
Jednakże należy odjąć od tego to, co pracownik zarobił w nowej pracy. Jeśli w starej firmie zarabiał 2.000,00 € brutto, a w nowej zarabia 1.800,00 € brutto, to niemiecki pracodawca ryzykuje jedynie 200,00 € brutto miesięcznie (różnica między 2.000,00 € a 1.800,00 €).
Jest jeszcze jeden punkt, a właściwie dwa: po pierwsze trzeba być w czasie po bezprawnym wypowiedzeniu dalej zdolnym do pracy. Jeśli ktoś zostanie bezprawnie zwolniony w trakcie choroby, pracodawca ryzykuje jedynie wypłatę zasiłku chorobowego (a to jest 100% pensji przez pierwsze 6 tygodni) oraz urlop za okres choroby.
Ostatni punkt to gotowość do podjęcia pracy w czasie po bezprawnym zwolnieniu. Tutaj większość niemieckich sądów uważa, że należy zgłosić się po takim zwolnieniu do urzędu pracy w miejscu zamieszkania i sensownie reagować na oferty pracy.
Poza tym jeśli niemiecki pracodawca będzie mógł wykazać, że pracownik przed zwolnieniem porzucił pracę, wtedy trzeba będzie zaoferować swoją siłę roboczą – najlepiej na miejscu w zakładzie pracy w Niemczech…
Oto najnowszy przykład z niemieckich sądów dotyczący tego, co pracownik musi powiedzieć na temat swojego stanu zdrowia, gdy pracodawca podniesie temat niezdolności do pracy po wypowiedzeniu:
Pan Jan, zatrudniony w Niemczech jako programista, jest ciężko niepełnosprawny z powodu wypadku drogowego, z orzeczonym stopniem niepełnosprawności wynoszącym 60; nadal cierpi na skutki uboczne.
Pan Jan był ponad 3 miesiące niezdolny do pracy z powodu choroby. Następnie jego niemiecki pracodawca wielokrotnie zapraszał go na spotkania dotyczące reintegracji zawodowej, oferując mu trzy alternatywne terminy, jednak bezskutecznie. Po 9 miesiącach pan Jan w końcu wziął udział w procesie przygotowania do powrotu pracy na podstawie odpowiedniego planu lekarskiego. Pan Jan z przyczyn zdrowotnych nie był jendak w stanie wykonać zadań nałożonych mu w ramach tego procesu. Po kilku tygodniach pan Jan ponownie dostarczył zwolnienie lekarskie. Potem – pod koniec tego zwolnienia – poinformował, że za 2 dni będzie znowu zdolny do pracy…
Pracodawca zażądał wtedy przedłożenia lekarskiego zaświadczenia o zdolności do pracy przed rozpoczęciem pracy. Pan Jan nie zareagował. Z powodu braku zaświadczenia firma odmówiła przyjęcia oferowanej pracy.
Po tygodniu pan Jan ponownie stawił się w firmie i przesłał kolejne zwolnienie lekarskie, które zostało wystawione na ten jeden dzień (!), jako kontynuacja wcześniejszego zwolnienia. Potem znowu po kolejnym tygodniu przedstawił zaświadczenie od neurologa, które potwierdzało jego ponowną zdolność do pracy w dostosowanym miejscu pracy…
Firma miała dosyć tej huśtawki – pan Jan raz dostarczał zwolnienia lekarskie, aby zaraz potem przedstawić zaświadczenia o zdolności do pracy. Firma poinformowała radę zakładową i niemiecki Urząd ds. Niepełnosprawnych w sprawie nadzwyczajnego wypowiedzenia umowy o pracę z uwagi na stan zdrowia. Niemiecki Urząd ds. Niepełnosprawnych wyraził zgodę na wypowiedzenie umowy. Pan Jan złożył pozew przeciwko temu wypowiedzeniu i domagał się wynagrodzenia za pracę od momentu zaświadczenia lekarskiego o ponownej zdolności do pracy.
Niemiecki sąd apelacyjny odrzucił pozew pana Jana!
Już z argumentacji pana Jana wynikał brak zdolności do pracy – w tym konkretnym przypadku wynikało to z wielokrotnych niepowodzeń w procesie powrotu do pracy po długiej chorobie. Pracownik musi w Niemczech przedstawić szczegóły swojego stanu zdrowia, jeśli twierdzi że po nieudanych próbach powrotu na stanowisko jest znowu zdolny do pracy. A pan Jan ijego lekarz twierdzili tylko ogólnikowo, że „zdrowotnie pan Jan jest znowu zdolny do pracy”, nie podając szczegołów nagłego ozdrowienia…
Sygnatura sprawy: LAG Köln 7 Sa 521/23.